Przed wami gastroprzewodnik. Dowiecie się z niego gdzie i co zjeść na Podlasiu.
Podlasie to kraina ziemniaka na 1000 sposobów, dziczyzny, sera korycińskiego i grzybków zbieranych w pobliskich lasach.
Co musicie spróbować na Podlasiu?
- Babka ziemniaczana i kiszka ziemniaczana – prawdopodobnie największy przysmak Podlasia, zarówno w babce jak i kiszce jest ten sam farsz (utarte ziemniaki ze skwarkami), dlatego w większości miejsc dostaniecie babkę lub kiszkę.
- Kartacze z mięsem i skwareczkami – taka duża pyza ziemniaczana.
- Zupa grzybowa – nie jestem fanką tego przysmaku, ale nigdzie w Polsce nie zjecie lepszej. Tak bardzo mi smakowała, że jednego dnia zjadłam ją na obiad i kolację.
- Dziczyzna – moje top of the top to carpaccio z jelenia na serze korycińskim.
- PIEROGI (dziczyzna, ruskie albo z jagodami z podlaskich lasów)
- Marcinek – obowiązkowy deser na wszelkich weselach, chrzcinach, urodzinach. Jest to ciasto wielowarstwowe składające się z kilkudziesięciu warstw kruchego ciasta przełożonego kwaśną śmietaną.
Restauracja Pokusa w Białowieży
Przepyszne miejsce. Wnętrze nie powala. Trochę mroczno, ciemno i zbyt ciężkie dodatki, ale jedzenie 10/10. Najbardziej smakowały mi bliny gryczane z piersią z kaczki wędzonej, śledziem i serem korycińskim, CARPACCIO Z JELENIA na serze korycińskim (100 razy TAK, odpłynęłam) i pierogi (z dziczyzną lub ruskie z sosem z boczku wędzonego). Pokuszę się o stwierdzenie, że to NAJlepsze ciasto na pierogi jakie jadłam w całym swoim życiu. Spróbujcie też zupy grzybowej, bo na Podlasiu są one najlepsze na całym świecie.
Na deser naleweczka pigwowa (smakuje jak milion dolców) i regionalny przysmak czyli Marcinek.
Ceny i szczegółowe menu znajdziecie TUTAJ
Restauracja Carska w Białowieży
Restauracja w stylu fenszy-srenszy, ceny nieco wyższe. W środku szyk i elegancja oraz najlepsza podróż kulinarna jaką możecie sobie wymarzyć w najśmielszych snach.
Zacznijmy od przystawek, których jestem największą fanką i przy pierwszej wizycie zamówiłam aż dwie. Filet z matiasa z majonezem koperkowym, marynowaną cebulą i sorbetem z ogórka oraz siekany tatar z polędwicy z jelenia z puree cebulowym i ziemniaczanym chipsem z trawą żubrową.
Próbowałyśmy również zupy solianki (rosyjska zupa na dziczyźnie zakwaszona sokiem z ogórków z kaparami, oliwkami, przysmażoną kiełbasą , kwaśną śmietaną i cytryną), a także pielmieni (małe rosyjskie pierożki) z mięsem oraz z jesiotra mazurskiego.
Dania główne to głównie dziczyzna i też wyglądały pysznie (nie próbowałyśmy, ale na stolikach obok zachwytom nie było końca).
Na deser tradycyjnie naleweczka z pigwy (kocham) i ciacha. Desery zmieniają się w zależności od sezonu, my zaufałyśmy Pani kelnerce i spróbowałyśmy sernika z rokietnikiem (10/10).
Pełne menu i ceny znajdziecie TUTAJ
Processed with VSCO with m5 preset
Bar Jarzębinka w Supraślu
To miejsce polecało mi 1098733 obserwatorów na Instagramie. Pojechałam i prawie się wytoczyłam. Jest tanio, domowo, super smacznie i przemiło. Właściciel to niezwykle ciepły i kulturalny facet z klasą.
Polecam wam talerz podlaski (babka ziemniaczana, kiszka ziemniaczana i kartacz w towarzystwie kapuchy kiszonej, ogórów i buraczków na słodko-kwaśno). Taki talerz kosztuje 33 zł i jest na minimum 2 osoby. Nie popełnijcie takiego błędu jak my i nie zamawiajcie go dla 1 osoby, bo nie wyjdziecie z tego baru o własnych siłach.
W sezonie letnim polecam również chłodnik, pyszne lemoniady i na deser Marcinka.
Zajazd myśliwski u Kolarza w miejscowości Budy
Karczma położona w środku lasu w samym sercu Podlasia. Bardzo klimatyczne miejsce, przepiękna okolica.
Bardzo niewielka karta, dosłownie 10 dań, ale jadłam tam najlepszą zupę grzybową w moim życiu. Tak mi smakowała, że pierwszego dnia zamówiłam ją na obiad, a potem postanowiłam przyjechać tam ponownie i zjeść ją na kolację. Mają też przepyszne pierogi z jagodami z pobliskich lasów.
Tatarska Jurta w Kruszynianach
Prawdopodobnie jedyne takie miejsce w całej Polsce. Tatarskie smaki, którymi wszyscy się zachwycają. Niestety, nie było mi dane tam pójść, bo restauracja zamykała się w tygodniu o 17, ale niebawem wrócę i zrobię wam szczegółową recenzję. Kilkadziesiąt osób polecało mi tę restaurację jako najlepszą na Podlasiu oraz miejsce, gdzie jedli najbardziej nietypowe dania.
9 Responses
Bardzo smaczny wpis 🙂 Czekam na kolejny o Podlasiu, bo tak mnie zainspirowałaś tym story na instagramie, że chyba też się tam niedługo wybiorę!
Wszytko wygląda pysznie! Potwierdzam – marcinek jest na każdej podlaskiej imprezie 😀
Witam, ja od siebie polecam wizytę w Sokółce i wstąpienie do 3 miejsc obowiązkowo: 'Karczma pod Sokołem’ przepyszne jedzenie!!! Kolejnym miejscem sa lody 'U Matczaka’- lody z tradycją, sa przepyszne i ostatnim miejscem jest 'Stara Szkoła’- kawiarnio-cukiernio-lodziarnia znajdująca się w budynku starej, podstawowej szkoły-przepyszne lody!!! Kawa najlepsza pod słońcem i przepyszne ciasta i desery 😍 polecam sprobowac jeszcze sękacza!
Ale narobiłaś ochoty na odkrywanie Podlasia😍😍😍
sama sobie też narobiłam, bo jak to pisałam to już byłam pewna na 100% – muszę tam wrócić jak najszybciej! 😀
Strasznie miło jest czytać o swoich rodzinnych stronach, Zajazd u kolarza należy do mojego wujka i słynie z pierogów z dziczyzna 🙂
Podlasie słynie z kartaczy, kiszki i babki ziemniaczanej. To jest obowiązkowy obiad przy każdej wizycie u rodziców 🙂 a co do wesel, to poza Marcinkiem, króluje sękacz. Z tym się częściej spotykałam na weselach. Zapraszamy częściej, tym razem do Augustowa i okolic 😊
Ja polecam odwiedzenie Pawilonu Towarzyskiego, który znajduje się w Białymstoku. Byliśmy tam ostatnio po raz pierwszy i wiem, że na pewno odwiedzimy jeszcze nie raz! Lunch w dobrych cenach i bardzo nam smakował, więc polecam, bo też się wybrałam tam z czyjegoś polecenia 🙂
Dzięki za ten wpis! Właśnie czegoś takiego szukałam – same konkrety! ❤️